Kiedy myślałem o założeniu własnego biznesu wydawało mi się, że drukarnia z Bydgoszczy to rewelacyjny pomysł na założenie firmy. Pracowałem kiedyś dorywczo w punkcie ksero, więc umiałem obsługiwać wszystkie maszyny, znałem się na rodzajach papieru i tuszu, znałem standardowe wymiary na ulotki i wizytówki, w głowie miałem nawet cennik.
Drukarnia z Bydgoszczy to był plan.
Nie była to najlepsza ani najlepiej płatna praca jaką można sobie wyobrazić, ale dawała mi satysfakcję. Pomyślałem, ze skoro mam już jakąś wiedzę na ten temat to łatwiej będzie mi prowadzać przedsiębiorstwo. Złożyłem do urzędu wniosek mówiący, że drukarnia z Bydgoszczy to będzie mój biznes i czekałem na rozpatrzenie. Kiedy miałem już gotowe papiery skontaktowałem się z firmą, która dostarczała maszyny do tamtego punktu ksero z zapytaniem czy nie chcieliby też dostarczyć sprzętu do mnie. Powiedzieli, że nie widzą problemu, skoro i tak jeżdżą do Bydgoszczy to obsługiwanie jeszcze jednego punktu nie będzie stanowić dla nich problemu. Maszyny już były, więc zająłem się szukaniem najtańszego dostawcy tuszu i papieru. Założyłem, że początkowo sam będę pracował na kasie, a z czasem jak biznes zacznie się kręcić zatrudnię kogoś na swoje miejsce. Od czasu mojej pracy w ksero wiele się mogło zmienić, więc sprawdziłem okoliczne punkty pod kątem oferowanych usług i ceny, tak by moje były co najmniej tak samo korzystne. Sam wydrukowałem sobie ulotki, które położyłem w pobliskich sklepach i na tablicach ogłoszeń z datą otwarcia i promocjami na pierwszy dzień pracy. Przyszedł upragniony dzień otwarcia. Klienci nie napłynęli stadnie, ale ważne, że ktokolwiek przyszedł, bo to znaczyło, że widzieli z daleka szyld albo przeczytali ulotki. Każdego dnia przychodziło kilka osób, ale to było za mało by zatrudnić kogoś do pomocy, a tak nie miałem nawet czasu na zamówienie towarów.
W okolicy otworzyły się jeszcze dwa inne punkty robiące usługi po kosztach i psujące lokalny biznes. Nie stać mnie było na taką pracę i kilka miesięcy później moja drukarnia z Bydgoszczy została zamknięta…