Microgreens – doskonałe źródło witamin

Zawsze miałam problem z ułożeniem sobie dobrego jadłospisu, który jednocześnie będzie smaczny, treściwy i pełen witamin. Jedząc zbyt dużo warzyw, a za mało chleba czy makaronu czułam się głodna, a odwrotnie dostarczałam sobie zbyt mało witamin. Poza tym nie umiałam obliczać sobie ile białka czy cukru mogę codziennie zjeść. Przez to miałam problemy ze zdrowiem.

Zdrowe młode listki

microgreensMiałam spore wahania wagi, cholesterol to spadał to się podnosił, dodatkowo często miałam niedobory żelaza i przez to czułam się wiecznie zmęczona. Szukałam sposoby by uniknąć przyjmowania suplementów diety i w sposób naturalny dostarczyć sobie potrzebnych składników. Tak trafiłam na temat dotyczący microgreens. To młode listki roślin, wyglądające trochę jak flance albo kiełki. W przeciwieństwie jednak do kiełków potrzebuja one ziemi do wzrostu. Kiełki kiedyś nawet hodowałam w słoiku z gazą, ktorą stale nasączałam wodą. Tu jednak potrzebna jest doniczka, ziemia i dużo słońca. Wszyscy pisali pozytywnie o młodych listkach, mówili że dają je na kanapki, do zup, sałatek, a niektóre nawet do koktajli. Sposobało mi się też to, że wybór nasion na listki był ogromny. Mogłam kupić zwykłą rzeżuchę, cebulkę, czy kolendrę, ale także listki warzyw, które sądziłam że nie nadają się do hodowania w domu, na przykład burak, czy kapusta. Zarówno same te warzywa, jak i ich młode listki mają pełno witamin i mikroelementów, nawet mała ilość zaspokoi dziennie zapotrzebowanie na nie dorosłego człowieka.

Kupiłam sobie kilka opakowań nasionek na microgreens i byłam bardzo zadowolona. Listki były kolorowe, smaczne, idealne jako dodatek do wielu dań. Wcinam je codziennie w dużych ilościach i czuję się fantastycznie. Dzięki nim zapomniałam o suplementach diety z witaminami.