Dwa lata temu, tuż po skończonych przeze mnie studiach pedagogicznych, postanowiłam wyjechać do Niemiec. W Polsce niestety nie udało mi się bowiem znaleźć satysfakcjonującej mnie pracy, która pozwoliłaby mi się utrzymać. Zachęcona przez koleżankę, która skorzystała z usług agencji pracy organizującej wyjazdy do Niemiec, postanowiłam iść w jej ślady i wyjechać do innego kraju w poszukiwaniu lepszego życia.
Jak wygląda praca asystenta?
Początkowo obawiałam się nieco tego, że moją szansę na wyjazd przekreśli mój poziom znajomości języka niemieckiego. Nie ukrywam bowiem, że tuż po studiach, które kładły nacisk na naukę języka angielskiego, językiem niemieckim mówiłam jedynie w stopniu komunikatywnym. Pracownik agencji pracy szybko rozwiał jednak moje obawy i uspokoił mnie. Okazało się, że miałam pracować jako asystentka osoby starszej, a nam tym stanowisku wymagana jest jedynie komunikatywna znajomość języka. Zaproponowano mi wyjazd do Berlina na pół roku, w którym miałam mieć zapewnione zakwaterowanie (miałam mieszkać u rodziny, która zdecydowała się skorzystać z moich usług) oraz pełną opiekę medyczną. Nie ukrywam, że zaoferowano mi bardzo dobre wynagrodzenie (2000 euro na start), które ostatecznie zmotywowało mnie do wyjazdu. Moja praca asystentki polegała na opiece nad starszym panem, który niedawno przeszedł rozległą operację serca. Musiałam więc pomagać mu we wszystkich codziennych czynnościach, przygotowywałam mu także jedzenie, podawałam leki, a także po prostu spędzałam z nim czas, tak by nie czuł się samotny.
Praca w tym charakterze bardzo mi się spodobała. Choć niektóre momenty były dla mnie nieco trudne, to jednak niewątpliwie zżyłam się ze swym podopiecznym, z którym po jakimś czasie poczułam się silnie związana. Byłam także bardzo zadowolona z mojego wynagrodzenia oraz atrakcyjnego zakwaterowania, które umożliwiło mi zwiedzenie pięknego Berlina, do którego z całą pewnością będę powracać.